W Grzegorzewie (powiat kolski) zaprezentowano jedyny na świecie egzemplarz działa samobieżnego StuG IV z czasów drugiej wojny światowej, który wydobyto dwa lata temu z rzeki Rgilewki.
- W tej wersji to jedyny jeżdżący egzemplarz na świecie – potwierdził major Tomasz Ogrodniczuk z Muzeum Broni Pancernej w Poznaniu, gdzie obecnie eksponowany jest StuG IV. - Po wydobyciu docierały do nas opinie, że nie da się odtworzyć maszyny, ale się dało i to z oryginalnych części.
Odnowiony pojazd pancerny dotarł do Grzegorzewa na specjalnej platformie. StuG IV waży 24 tony. W niedzielne popołudnie tłumy mieszkańców Grzegorzewa i okolic oraz miłośników militariów przybyło na miejscowy stadion, aby zobaczyć precyzyjnie odrestaurowane działo. Wielu z nich, latem 2008 roku, obserwowało akcję wydobycia maszyny z rzeki.
- Obiecaliśmy, że nasz grzegorzewski StuG, po remoncie wróci do nas i dotrzymaliśmy słowa. Dzisiaj możemy go zobaczyć - powiedziała Bożena Dominiak, wójt Grzegorzewa, która miała okazję wejść do środka. - Jest tam bardzo ciasno i trzęsie, ale największe wrażenie zrobiło, że wsiadłam do działa, w którym siedzieli niemieccy żołnierze, wiadomo wtedy była wojna.
Na potwierdzenie sprawności działa miał być honorowy wystrzał, ale podobnie jak rok temu, podczas pierwszej prezentacji w Poznaniu, StuG nie chciał wystrzelić. W Grzegorzewie odpalił za trzecim podejściem. I tak wzbudziło to entuzjazm publiczność, która cierpliwie czekała na ten moment. Prezentacji dopełniły opowieści oficerów na temat parametrów i możliwości samobieżnego działa oraz wystawa fotograficzna prezentująca żmudne wyciąganie, zatopionej przed wielu laty maszyny, z dna Rgilewki.
ilośc postów przy nicku wcale nie świadczą o tym czy jesteś wodniakiem.